Podobnie jak wczoraj chcę się z Tobą podzielić moimi wrażeniami z kolejnego dnia konferencji ICMPC15/ESCOM10. Po wczorajszym intensywnym dniu dzisiaj nie było inaczej 😉 Wykłady rozpoczęły się o 8:30, a mam jeszcze do nadrobienia wystąpienia z pozostałych hubów, których nie byłam w stanie zobaczyć wcześniej. Dzisiejszy dzień przyniósł tylko więcej zaległości – w pierwszej porannej sesji oraz pierwszej popołudniowej równolegle chciałam wysłuchać wystąpień z trzech sesji. Na szczęście są nagrania. Uff…
Muzyka w codziennym doświadczeniu
Na pierwszy ogień poszła sesja o tytule Everyday Life, w której wystąpienia poświęcone były wykorzystaniu muzyki w codziennym życiu. Wszystkie trzy prezentacje oparte były o typ badań wspomniany już wczoraj: experience sampling method (ESM).
Sytuacje, w których słuchamy muzyki
W pierwszym wystąpieniu Jochen Steffens przedstawił badania odnoszące się do wyodrębnienia sytuacji, w których badani słuchają muzyki – wykorzystał do tego wraz ze swoim zespołem dwa badania, w którym właśnie drugie było oparte na bezpośrednich relacjach badanych w ramach ESM. Dzięki analizom wyodrębniono sześć sytuacji: aktywne słuchanie muzyki, różne czynności domowe, relaksacja, aktywności społeczne, transport, praca/nauka. Z kolei te sytuacje miały posłużyć badaczom do przewidywania zachowań odnoszących się do słuchania muzyki, a także do powiązania tych sytuacji m.in. z czynnikami osobowościowymi. Wstępne wyniki są obiecujące, warto śledzić dalsze zmagania tego zespołu.
Szerokie spojrzenie na funkcje, jakie pełni muzyka
Liam Thomas Maloney zaprezentował bardzo szeroki model funkcji muzyki. W sumie 54 funkcje, które obejmowały 5 kategorii głównych. Z jego badań można wyciągnąć ciekawe wnioski – wiele funkcji muzyki bardzo rzadko jest wspomnianych w literaturze, np. earworm fullfilment (o earwormsach pisałam tutaj). Tak szeroki model pozwala bardzo wyczerpująco przedstawić funkcje jakie muzyka pełni w życiu człowieka, niemniej podobnie jak na przykład model LeBlanca, który odnosi się z kolei do preferencji muzycznych ma pewien podstawowy mankament. Jest wyczerpujący: dosłownie i w przenośni. Wyczerpująco przedstawia podejście do funkcji muzyki, ale tak szerokie spojrzenie może utrudnić interpretację i zaciemnić obraz. Nie bardzo wyobrażam sobie wypełniać narzędzie badawcze utworzone na podstawie tego modelu – chyba bym się wykończyła gdybym miała dopowiadać na tyle pytań 😉 Po krótkiej rozmowie z Liamem wiem, że planuje on zminimalizować obciążenie testowaniem badanych, ale dalej nie wie jak to zrobić. Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie tej zagadki.
Czy to ja czy sytuacja?
Na koniec sesji Fabian Greb kontynuował kwestie sytuacji muzycznego słuchania. W badaniu, które było bezpośrednio powiązane z wystąpieniem pierwszym w tej samej sesji, punktem zainteresowania było sprawdzenie na ile funkcje muzyki mogą pośredniczyć pomiędzy sytuacją słuchania muzyki albo czynnikami osobowościowymi oraz wyborem określonej muzyki. Analizy pokazały, że sytuacja rzeczywiście stanowi istotny czynnik wpływający na wybór muzyki, przy czym funkcje muzyki podzieliły wariancję na: 44% ze strony czynników osobowościowych vs. 56% ze strony sytuacji. Z kolei z punktu widzenia wyboru muzyki, czyli co powoduje, że wybieramy to co chcemy słuchać – uzyskano 14% wariancji ze strony czynników osobowościowych oraz aż 86% ze strony czynników sytuacyjnych. Wskazywało by to na większą rolę sytuacji w wyborach muzyki.
Cała sesja była gorąco dyskutowana w kontekście tego na ile rzeczywiście sytuacja, na ile funkcja muzyki a na ile nie wspomniany przez trzech referentów nastrój może mieć znaczenie w wyborze muzyki, której człowiek chce słuchać w danym momencie.
Postery…
Kolejna była sesja posterowa. Z uwagi jednak na to, że przez cały czas trwałam przy swoim posterze, odpowiadając na pytania zainteresowanych uczestników konferencji, to nie miałam okazji do spojrzenia na prace innych osób. Na szczęście postery zostały wstawione na Moodle, więc będę mogła do tego wkrótce wrócić.
Rola empatii i being moved w doświadczaniu muzycznych emocji
Wykład plenarny, który zamykał pierwszą część dnia został wygłoszony przez Jonnę Vuoskoski. Czekałam na niego z niecierpliwością, ponieważ mówiła o bardzo ciekawym dla mnie temacie – jak to się dzieje, że muzyka nas porusza? W ramach szukania odpowiedzi na to pytanie Jonna poświęca uwagę empatii oraz odczuciu being moved, które w polskim języku może być odpowiednikiem wzruszenia, choć nie tak w 100% zupełnie. W badaniach, które przedstawiła uzyskała związki empatii rozumianej jako cechy z intensywnością odczuwania emocji podczas słuchania muzyki smutnej, radosnej czy czułej. Jonna analizuje również przyczyny dla których lubimy słuchać smutnej muzyki (trochę już o tym pisałam tutaj, choć w tym poście akurat powołuję się na inne badania). W jej badaniach odczucie being moved jest mediatorem – pośredniczy w relacji pomiędzy odczuwaniem smutku i lubieniem muzyki. Wśród wyników, które prezentowała znajdowało się jeszcze bardzo ciekawe połączenie odczuwania being moved z wrażeniami ciepła w klatce piersiowej czy chillsów. Wykład był bardzo ciekawy i inspirujący, jeszcze raz zachęcił mnie do przejrzenia jej badań, które były już opublikowane (a jest tego sporo).
Podoba mi się sposób podejścia Jonnny do badań naukowych, ponieważ projektuje ona bardzo przejrzyste i wydawałoby się proste eksperymenty, ale dzięki temu otrzymuje stosunkowo klarowne wyniki (jeśli to w ogóle w psychologii muzyki możliwe). Jej wykład był bardzo ciepło przyjęty przez publiczność w Graz. W ramach tego wystąpienia połączeni byliśmy z Sydney, co spowodowało, że na koniec wykładu Jonna odpowiadała na pytania nie tylko z sali w Graz, ale również z Sydney, jak również na jedno, które pojawiło się na YouTube. To tylko przykład niesamowitych możliwości, jakie daje ten format konferencji.
Emocje u ciężarnych
Druga część dnia upłynęła pod znakiem emocji. Szczególnie interesowały mnie wyniki zaprezentowane przez Katie Rose Sanfilippo, która mówiła o zmianach zachodzących w emocjonalnym doświadczaniu muzyki i wokalizacji u ciężarnych. Ciężarne bardziej pozytywnie niż grupa kontrolna dokonują oceny wokalizacji, szczególnie w odniesieniu do dzieci. Po urodzeniu z kolei ich oceny zarówno w odniesieniu do muzyki, jak i w odniesieniu do wokalizacji (i to nie tylko dziecięcej, ale również dorosłej) są bardziej ekstremalne niż w trakcie ciąży. Potencjalne wyjaśnienie Katie upatruje w ewolucyjnym przygotowaniu się kobiety do przywiązania się do malucha, który ma wkrótce pojawić się na tym świecie. Z kolei wyniki, które uzyskała u kobiet po urodzeniu przypisuje potencjalnie potrzebie bardziej wyrazistego rozpoznawania emocji dziecka, które już się narodziło i potrzebuje maminej atencji. Ciekawe pytanie z publiczności nakierowało nas na rozmyślanie o tatusiowym odczuwaniu emocji – czy u nich jest podobnie? Być może rolę mediatora będzie tutaj pełniło zaangażowanie przyszłego taty w ciążę i posiadanie potomstwa. Bardzo ciekawi mnie przyszłość tych badań.
Cielesność estetycznych emocji
Badania Diany Kayser już wcześniej przyciągnęły moją uwagę. Chętnie słucham jej wystąpień bo jakoś blisko mi do jej podejścia badawczego. Tym razem przedstawiała wyniki analiz, w których szukała powiązania między estetycznymi emocjami (badanymi za pomocą GEMSów, które są przygotowane w wersji polskiej przeze mnie i dr Macieja Janowskiego) i fizjologicznymi reakcjami oraz ruchem. Tym samym chciała sprawdzić na ile można znaleźć korelaty tych bardzo specyficznych emocji w cielesnym doświadczeniu (coś co chodzi mi po głowie już od jakiegoś czasu, choć trochę w innym rozwiązaniu metodologicznym niż ona proponuje). Diana przedstawiła nam bardzo dużo wyników, z których można wywnioskować, że nie wszystkie estetyczne emocje mogą być wyrażone w cielesnym doświadczeniu. Niemniej jednak niektóre zmiany fizjologiczne, które normalnie można znaleźć w przypadku odczuwania emocji podstawowych znalezione zostały również w przypadku emocji estetycznych.
Perfekcjonizm a trema
Po krótkiej przerwie Emese Hruska przedstawiła wyniki badań nad perfekcjonizmem u muzyków, które może mieć znaczenie dla poznawczych i fizjologicznych aspektów doświadczanej tremy. Wykorzystując różnego rodzaju pomiary kwestionariuszowe uzyskała wyniki, które wskazały, że dążenie do posiadania perfekcyjnego występu nie ma żadnego związku poznawczymi i fizjologicznymi aspektami tremy. To co zwiększa objawy to negatywne reakcje na pomyłki czy wątpienie w swoje możliwości oraz lęk przed negatywnymi ocenami. Z drugiej strony barykady stoi pewność siebie i satysfakcja z osiągnięć a także dążenie do jak najlepszego wykonywania ćwiczeń (nie samego występu), które zmniejszają odczuwanie tych objawów. Podsumowując Emese wskazała, że wysokie standardy, które wykonawcy stawiają przed sobą są ok, tak długo jak wykonawca jest zadowolony ze swojego wystąpienia niezależnie od tego czy popełnił błędy czy nie. Myślę, że wyniki zawierają w sobie bardzo ważne praktyczne zastosowania.
Koniec dnia
To na tyle, jeśli chodzi o drugi dzień konferencji (no właściwie trzeci, ale drugi, w którym są wystąpienia). Resztę wystąpień prześledzę na nagraniach i w Moodle, bo niestety wiele z nich mnie ominęło z uwagi na symultaniczne sesje i sesje w innych hubach. które działy się w trakcie sesji na których byłam osobiście – jest więc co nadrabiać 🙂 Jutro troszkę krótszy dzień, pracujemy do 13:00, a później mamy zaplanowaną przerwę do piątku.
Tak jak wczoraj, jeśli chcesz być na bieżąco to zapraszam na Twittera, gdzie staram się informować o najciekawszych wystąpieniach konferencyjnych 🙂